Pośredni Gerlach / Filar Stanisławskiego (2 642 m.) / (IV UIAA)
Pośredni Gerlach / Filar Stanisławskiego (2 642 m.) / (IV UIAA) 6h
Data I przejścia: 7.07.1930 / Autorzy: Jan Gnojek, Tadeusz Pawłowski, Wiesław Stanisławski
Sprzęt: lina 2x 60m, 6 ekspresów + mechaniki (komplet + mikro), pętle. Młotek zbędny. W ścianie znaleźliśmy kilka stałych haków ( w sumie ok 8szt) ale ich jakość była raczej słaba.
Podejście: Najwygodniej podejść szlakiem wzdłuż asfaltu, prowadzącym do doliny Wielickiej. Warto rozważyć rower, co przyśpieszy powrót ze wspinu. Dla nocujących w Śląskim Domu możliwy jest wyjazd na podstawie pozwolenie (20eu). Ze względu na mocno ograniczoną ilość miejsc noclegowych turystycznych (8 miejsc) przeważnie dostępne są wyłącznie pokoje hotelowe (ok. 50eu /osobę).
Pod ścianę podchodzimy szlakiem idąc w kierunku Polskiego Grzebienia, omijając po prawej Długi Staw, za którym schodzimy ze szlaku dość dobrze widoczną ścieżką pod bliską już ścianę.
Zejście: Ze szczytu najdogodniej jest zejść przez Batyżowiecką próbę (45 min ze szczytu do doliny) skąd jeszcze godzinę magistralą do Ślaskiego Domu i na dół drogą wcześniejszego podejścia.
Schemat po przejściu
Opis drogi:
Droga to piękny i trochę mało uczęszczany nietrudny klasyk. Oczywiście do pokonania jest kawał ściany (600m) dlatego należy się mimo wszystko sprężnie poruszać, co nie jest łatwe w pierwszej części ściany ze względu na dość dużą kruszyznę. Trzy pierwsze wyciągi bronią dostępu do reszty całkiem przyjemnej już ściany przy okazji zbierając większość luźnych odłamków z górnej części ściany.
Jak już zmęczymy te trzy wyciągi to czeka nas już całkiem ładne i w miarę lite wspinanie. Trzymając się kantu filara wspinany się cały czas po skale, niekiedy przeskakują na kolejne żebra, lub pokonując kolejne uskoki.
Po osiągnięciu miejsca w którym łączą się obydwa filary (my poruszamy się prawym) mamy trochę łatwiejszego terenu do pokonania, aby dostać się na lewą część kulminującą w bloku szczytowym. Sam uskok idąc ściśle kantem miał raczej więcej niż 4 ( to samo odczucie miał też Kacper Tekieli po swojej solówce), myślę że takie lekko przewieszone 5.
Przy przejściu korzystaliśmy z opracowania Damiana (http://drytooling.com.pl/) oraz zdjęcia Kacpra Tekieli. WHP po pierwszym 3 wyciągach poszedł do plecaka :-).
Droga jest myślę atrakcyjną pozycją pod lato jak i zimę. Oczywiście w zimie będzie bardziej wymagających przedsięwzięciem, zwłaszcza w pasażach skalnych. Ale przypuszczam że niektóre z nich można obejść wariantami zimowymi (niekoniecznie ściśle kantem). Całość zajęła nam niecałe 7 godzin wspinania do szczytu Gerlacha. Zważywszy na to że wspinaliśmy się szybką trójką ( mimo wszystko nie taką szybką) sporo kręcąc przy okazji – myślę że czas 6h nie jest specjalnie wyśrubowany.
Startujemy (należy szukać stanowiskowego haka z koluchem)
Startujemy w 4 wyciąg. W końcu lita skała 🙂
Po drodze ładne eksponowane balkony
I ładne zacięcia na 6 wyciągu
Przed uskokiem bloku szczytowego widać krzyż na głównych wierzchołku Gerlacha
Ostatni uskok
Wyżej się nie da 🙂