Zamarła Turnia / Pd-Wschodnia ściana (2 179 m.) – Pasieka (IX+UIAA)
Zamarła Turnia / Pd-Wschodnia ściana (2 179 m.) – Pasieka (IX+UIAA)
Data I przejścia: 12.IX.2018 / Autorzy: Grzegorz „Ges” Grochal, Michał „Mischa” Brożyna
Styl: droga obita od góry, przejście PP.
Trudności:
- L1 VII+ (25m, 8 spitów),
- L2 IX+ (35 m, 11 spitów + trad)
- Zielona linia = przeniesienia stanowiska (0+)
- L3: IX- (18m, 6 spitów)
- L4: II+ (40m, trad)
Sprzęt: lina 2x50m, 12 ekspresów + trad (kości 1-4), mechaniki (camalot 0.3 do 1.0 lub dowolny ekwiwalent – mogą być też hybrydy, ale bez obligu).
Podejście: Idąc z Palenicy Białczańskiej kierujemy się doliną Roztoki do schroniska w dolinie 5 stawów, następnie za szlakiem żółtym który prowadzi na Kozią Przełęcz podchodzimy do dol. Pustej, skąd dość szybko pod ścianę. ok.3h z parkingu
Zejście: Najwygodniej zjazdami po zakończeniu drogi lub Prawymi Wrześniakami lub zjazdami w linii Jargiły. Druga opcja to 25m zjazdu na stronę doliny (stan na Piku) Gąsienicowej/dol. Koziej, gdzie połączymy się ze szlakiem czerwonym (Orla Perć) którym po drabince zejdziemy do Koziej Przełęczy i dalej pod ścianę. ok. 30min.
Schemat po przejściu
Opis drogi:
W pięknych okolicznościach przyrody udało się nam 12.IX.2018 przejść nową drogę na Zamarłej Turni w Dol. Pięciu Stawów Polskich. Droga 90% wiedzie nowym terenem – de facto staruje i kończy się „Motyką”. Linia otrzymała nazwę „Pasieka” – bo jest miodzio.
Jest to typowa, angażująca droga „sportowa plus”, czyli asekuracja na spitach 12 mm oraz krótki docinek na własnej na drugim wyciągu za VIII- oraz wyciąg czwarty w całości.
Płyta na pierwszym wyciągu
Start następuje „Motyką”, przy pierwszym spicie po lewej stronie wchodzi się w płytę prowadzącą po system okapików. Płytę pokonuje się w dowolny sposób bez korzystania z Motyki i Jargiłły. Drugi wyciąg kończy się na drugim stanowisku z drogi Jargiłło-Paćkowski.
Na drugim wyciągu
Następnie droga śmiało forsuje charakterystyczne przewieszone organy (dwa balderki przedzielone restami). Następnie tatrzańskie zaciątko wyprowadza w płytę rozdartą dobrze asekurowaną ryskę na palce. Na jej końcu dobry rest, po którym następuje bardzo techniczna sekwencja po małych chwytach – de facto miejsce to do złudzenia przypomina balder startowy na Super Nitach za Freneya tyle, że jest on po 30m intensywnego wspinania). Końcówka to nie ewidentny balderek w przewieszeniu.
Drugie stanowisko należy przenieść na półkę powyżej po prawej. Ostatni wyciąg prowadzi do stanowiska na „Motyce”. Droga jest piękna, wspinanie bardzo zróżnicowane (rajbasy, płyty, rysy i okapy) a skała lita i w 90% czysta.
Estetyczny filarek na trzecim wyciągu
Drogę obiliśmy za zgodą TPN (druk sygn. DU.5342/8.1/16) z własnych środków nierdzewnymi spitami 12 mm.
A ponieważ jesteśmy dorabiającymi w rzeźni weganami, wspinaliśmy się tylko od świtu do zmierzchu.
Autorzy drogi, czyli Michał „Mischa” Brożyna i Grzegorz „Ges” Grochal